Lęki w relacjach. Dlaczego tak trudno zrozumieć i zaakceptować, że inni reagują inaczej niż ja.

 

Dlaczego tak trudno zrozumieć i zaakceptować, że inni reagują inaczej niż ja?

Czy bierze się to z trudności zrozumienia ich lęków, które są inne niż moje?

Szósty filmik o lękach w relacjach podsumowuje informacje przekazane w poprzednich odcinkach i pokazuje, jak odmienne lęki powodują trudność w porozumiewaniu się.

Zapraszam do dyskusji, komentowania:

Czy uważasz, że odmienne lęki każdego z nas w kontakcie z innymi wpływają na trudności w relacjach?

Czy te odmienne lęki rzeczywiście mają istotny wpływ na nasze relacje?

 

Informacje o szkoleniach: https://instytutkwadrat.pl

 

Łatwiej zrozumieć napięcia w relacjach, kiedy uświadomimy sobie, że są one bezpośrednio związane z lękami, które przeżywają ludzie o różnych potrzebach co do bliskości, dystansu, stabilizacji i zmienności. Z tych czterech podstawowych odmienności potrzeb wynikają cztery podstawowe formy lęku. Te lęki wpływają na to, jacy jesteśmy w relacjach z innymi:

– ci, którzy potrzebują dystansu obawiają się uzależnienia od innych, boją się bliskości. W formie ekstremalnej może to prowadzić nawet do wycofywania się z w ogóle z kontaktów emocjonalnych i społecznych

– ci, którzy potrzebują bliskości obawiają się, że zostaną sami, odizolowani, boją się za dużego dystansu. W formie ekstremalnej może to być przyczyną ich depresji

– ci, którzy potrzebują stabilizacji boją się zmian. W formie ekstremalnej może to prowadzić do obsesji

– ci, którzy potrzebują ciągłych zmian obawiają się, że czas upłynie im na trwaniu, że nic nowego już się nie wydarzy. W formie ekstremalnej może to być przyczyną histerii.

Warto pamiętać, że inni ludzie mają inne, swoje lęki, inne niż te, które mam ja i że właśnie to może być przyczyną wielu nieporozumień.

Zachęcam Cię więc do podróży w poszukiwaniu równowagi w relacjach z innymi, do opuszczania swojej strefy komfortu i ćwiczenia się w smakowaniu przeciwnego bieguna. Co to znaczy? Co ćwiczyć?

Spróbuj następnym razem zrozumieć, a może nawet uda ci się też zaakceptować, że twój rozmówca może reagować inaczej niż ty byś zareagował na jego miejscu.

Za tydzień o tym co zrobić, żeby lepiej zrozumieć reakcje innych.

 

Jak wykorzystać wiedzę o lękach do poprawy relacji – dążenie do równowagi w relacjach.

Cztery podstawowe formy lęku ujawniają się w naszych relacjach z innymi, są wzajemnie sprzeczne i pozostają we wzajemnym napięciu.
Walka z lękami w relacjach to dążenie do równowagi pomiędzy tymi czterema głównymi impulsami, to podjęcie zmagania z czterema podstawowymi formami lęku.

Zapraszam do obejrzenia piątego odcinka z serii, która będzie kontynuowana w następnych tygodniach.

Informacje o szkoleniach: https://instytutkwadrat.pl

Dążenie do zachowania własnej tożsamości i odrębności konkuruje z dążeniem do współuczestnictwa i rezygnacji z siebie.
Dążenie do trwałości i pewności konkuruje z dążeniem do zmian i ryzyka.
Każdemu z tych dążeń towarzyszy lęk przed sytuacją związaną z pragnieniem odwrotnym.
Ważne jest znalezienie równowagi pomiędzy tymi przeciwstawnymi impulsami.
Ta równowaga nie jest niczym statycznym, jest pełna wewnętrznej dynamiki. Nie jest to nigdy stan już osiągnięty, on się ciągle tworzy.
Rodzaj przeżywanego w danej chwili lęku, stopień jego intensywności w znacznej mierze zależy od naszych skłonności z którymi przyszliśmy na świat, od „dziedzictwa” które nosimy w sobie. Nasz lęk uwidaczniany w relacjach ma swoją historię, wynika z warunków środowiska, w którym się urodziliśmy i dorastaliśmy. Dlatego niektóre formy lęku innych ludzi są dla nas trudne do zrozumienia – wynikają po prostu z okoliczności życia których sami nie doświadczyliśmy.
Równowaga czterech sił gwarantuje porządek życia, a przewaga lub eliminacja jednej z nich doprowadziłaby niechybnie do chaosu.
Cztery podstawowe formy lęku, odpowiedniki tych sił, ujawniają się w naszych relacjach z innymi, są wzajemnie sprzeczne i pozostają we wzajemnym napięciu.
Walka z lękami w relacjach to dążenie do równowagi pomiędzy tymi czterema głównymi impulsami, to podjęcie zmagania z czterema podstawowymi formami lęku.
Wyrazisty może być przykład relacji rodzic – dziecko.
Dziecko potrzebuje takiego rodzica, który z jednej strony przezwycięża lęk przed opiekuńczością i przed okazywaniem miłości, z drugiej strony ma odwagę do stawiania wymagań, wyzwań.
Prawidłowe relacje z dzieckiem wymagają jednocześnie przezwyciężania lęku przed szaleństwem wspólnych zabaw i odwagi do stawiania jasnych zasad, dyscypliny dającej dziecku poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa.

Za tydzień więcej o poszukiwaniu równowagi między bliskością a dystansem, stabilizacją a zmiennością.

Jak wykorzystać wiedzę o lękach do poprawy relacji – między stabilizacją a zmiennością.

W relacjach z ludźmi dążymy z jednej strony do stałości i niezmienności, do trwania w tym co jest. Z drugiej – dążymy do zmian, przezwyciężania lęku przed nowymi ludźmi i sytuacjami.
Zapraszam do obejrzenia czwartego odcinka z serii, która będzie kontynuowana w następnych tygodniach.

Informacje o szkoleniach: https://instytutkwadrat.pl

Tak jak siła grawitacji działa dośrodkowo, przytrzymuje, spaja cały nasz świat, działa ruchem dośrodkowym w kierunku jego centrum, jest skierowana do jego wnętrza, wszystko wsysa i zatrzymuje, tak ludzie dążą do stałości, niezmienności. To dążenie bierze się z lęku przed zmianą, nietrwałością, niepewnością.
Chcemy przecież mieć w relacjach z innymi swoje pewne miejsce – zadomowić się w relacji, móc planować co się wydarzy, tak jakby nasze relacje miały trwać bez końca, były czymś stabilnym, a przyszłość tych relacji zawsze przewidywalna.
Dążymy do stabilizacji, chcemy móc planować w nieznanej przyszłości, bo boimy się zależności od nieznanych okoliczności, nieprzewidywalności. Jest to lęk przed ryzykiem.
Dlatego często funkcjonujemy tak, jakbyśmy byli przekonani, że to jak jest teraz, będzie trwać już zawsze, a ta niezmienność i trwałość jest zasadniczym impulsem, który motywuje nas do działania.
Tak jak siła odśrodkowa skierowana na zewnątrz działa żeby oderwać, uwolnić, pozostawić wszystko za sobą, tak ludzie dążą do zmian. To dążenie bierze się z lęku przed koniecznością zostania w dotychczasowych uwarunkowaniach, przed podleganiem czemuś nieodwołalnemu, przed ograniczaniem. To dążenie do zmian, do rozwoju, rezygnowania z tego, co już znane, do porzucania nawyków, otwierania się na nowe, to dążenie do podejmowania ryzyka.
To dążenie wynika z lęku:
– przed ograniczeniem – przez zasady, reguły, przyzwyczajenia, przez przeszłość,
– przed zatrzymaniem rozwoju swoich możliwości,
– przed pozostawaniem w starych koleinach, ramach, przed monotonnym powtarzaniem życiowych schematów.
Z jednej strony dążymy więc do stałości i niezmienności, do trwania w tym co jest.
Z drugiej – dążymy do zmian, przezwyciężania lęku przed nowymi ludźmi i sytuacjami.

Za tydzień o dążeniu do równowagi w walce z lękami w relacjach.

 

Jak wykorzystać wiedzę o lękach do poprawy relacji – między niezależnością a przynależnością.

Boimy się pozostać sami, dlatego tak jak Ziemia krąży wokół Słońca, tak my w relacjach z innymi dążymy do podporządkowania się.
Jednocześnie boimy się zależności od innych, dlatego tak jak Ziemia obraca się wokół własnej osi, tak my w relacjach z innymi dążymy do tego, żeby zaistnieć wśród nich jako ktoś jedyny, niepowtarzalny.
Zapraszam do obejrzenia trzeciego odcinka z serii, która będzie kontynuowana w następnych tygodniach.

Informacje o szkoleniach: https://instytutkwadrat.pl

Fritz Riemann w książce Oblicza lęku wyróżnia cztery podstawowe formy lęku.
Posługuje się analogią czterech głównych sił, które porządkują nasze życie.

  1. Tak jak Ziemia krąży wokół Słońca, tak my w relacjach z innymi dążymy do podporządkowania się, ograniczenia swojej autonomii i egoizmu w imię wyższych, ogólniejszych celów. Bierze to się z lęku przed pozostaniem samemu, lęku przed brakiem bezpieczeństwa. Bycie częścią większej całości daje poczucie bezpieczeństwa. To dążenie może też być związane z lękiem przed forsowaniem swojego zdania, albo wręcz przed samorealizacją.
  2. Tak jak Ziemia obraca się wokół własnej osi, tak my w relacjach z innymi dążymy do tego, żeby zaistnieć wśród nich jako ktoś jedyny, niepowtarzalny.
    To dążenie bierze się z lęku przed rezygnacją z siebie, utratą własnego „ja”, z lęku przed zależnością.

Potrzebujemy potwierdzenia swojej odrębności, chcemy być kimś jedynym w swoim rodzaju, nie do pomylenia z nikim innym, kimś oryginalnym, różnym od wszystkich innych.
Jesteśmy przecież niepowtarzalni – wystarczy odcisk palca, żeby stwierdzić, że jestem inny od wszystkich.
To wyróżnianie się spośród otoczenia powoduje utratę poczucia bezpieczeństwa, jakie daje przynależność, wspólnota.
Słabnie poczucie bezpieczeństwa, które mamy wtedy, gdy czujemy się tacy jak inni.
Z lękiem doświadczamy samotności i izolacji. Im bardziej różnię się od innych, tym bardziej jestem narażony na niepewność i niezrozumienie, odrzucenie i samotność.
Akceptacja i rozwijanie własnej odrębności, odróżnianie się od innych, cały proces rozwoju jednostki mają więc swoje konsekwencje.
Współistnienie z innymi przypomina piramidę, której szeroka podstawa opiera się na tym, co typowe, wspólne. W miarę zbliżania się do wierzchołka ma ona coraz mniej cech typowych i wspólnych. Zostaje to, co indywidualne.
Z jednej strony chcemy być sobą, z drugiej chcemy podporządkować się, być częścią wspólnoty.
Życie wśród innych stawia przed nami pozornie wykluczające się wymogi:
z jednej strony – zachowaj swoją indywidualność, dąż do samorealizacji,
z drugiej – uczyń z siebie dar, zapomnij o sobie.
Wyzwaniem jest jednoczesne przezwyciężanie lęku przed samorealizacją i przezwyciężanie lęku przed zrezygnowaniem z własnego „ja”.
Za tydzień o lękach przed stabilizacją i zmiennością, o grawitacji i sile odśrodkowej.

W poszukiwaniu równowagi między bliskością a dystansem, stabilizacją a zmiennością.

Format Obrazek

Co się dzieje, kiedy komunikują się ludzie, gdy jeden potrzebuje bliskości w relacjach, a drugi zachowania dystansu, albo kiedy jeden potrzebuje stabilizacji, tak w ogóle, w życiu, a drugi nieustannych zmian?
Zapraszam do obejrzenia drugiego odcinka z serii, która będzie kontynuowana w następnych tygodniach.

Informacje o szkoleniach: https://instytutkwadrat.pl

Co się dzieje, kiedy komunikują się ludzie, gdy jeden potrzebuje bliskości w relacjach, a drugi zachowania dystansu, albo kiedy jeden potrzebuje stabilizacji, tak w ogóle, w życiu, a drugi nieustannych zmian?
Powstają wtedy napięcia. Wszyscy je znamy, są normalnym elementem życia każdego z nas. Zajmuje się tym między innymi Christoph Thomann. To szwajcarski psycholog, który rozwija myśli Fritza Riemanna, autora książki „Oblicza lęku”. Model Riemanna – Thomanna to kompilacja ich prac.
Te napięcia w relacjach wynikają z tego, że każdy z nas ma swoją, własną, niepowtarzalną strefę komfortu. Kiedy będziemy o tym pamiętać, łatwiej zrozumiemy, dlaczego dziwią nas albo zaskakują reakcje innych.
Jest po prostu tak, że niektórzy z nas potrzebują w relacjach z innymi więcej bliskości, inni więcej dystansu. Dla jednych najważniejsze w życiu są ciągłe, nieustanne zmiany, dla innych uporządkowanie, jasność i niezmienność okoliczności.
Ci, którzy potrzebują bliskości często szybko skracają dystans i nie rozumieją tych innych, tych, dla których całowanie się w policzek na powitanie może być rzeczywiście problemem – to są ci, którzy cenią sobie dystans.
Dla tych pierwszych, potrzebujących bliskości, może być udany tylko urlop na przykład w gronie przyjaciół. Warto, żeby pamiętali o tym, że są też tacy, którzy cenią sobie dystans i chcą spędzać urlop w ogóle z dala od wszystkich ludzi.
Ci, którzy potrzebują stabilizacji nie znoszą, kiedy są zaskakiwani ciągle nowymi pomysłami tych, którzy uwielbiają nieustanne zmiany. Ci, którzy potrzebują ciągłych zmian cierpią, kiedy są zmuszani przez tych, ceniących sobie stabilizację, żeby w końcu zaplanować urlop, bo przecież do wakacji zostało już dziewięć miesięcy.
Za tydzień więcej o lękach w relacjach z ludźmi.

Od czego zacząć, żeby radzić sobie w kontaktach z innymi?

Mamy różne potrzeby co do bliskości, dystansu, stabilizacji i zmienności. Z tych odmienności potrzeb wynikają cztery podstawowe formy lęku. Wpływają one na to, jacy jesteśmy w relacjach z innymi i często są przyczyną napięć w relacjach. Jak sobie z tym radzić? Zapraszam do obejrzenia pierwszego odcinka z serii, która będzie kontynuowana w następnych tygodniach.
Informacje o szkoleniach: https://instytutkwadrat.pl

Mój cotygodniowy blog o sztuce komunikowania się zacznę od cyklu blogów o tym, co często utrudnia nam w ogóle wejście w kontakt z innymi. Od lęków. Jak wykorzystać wiedzę o lękach do poprawy relacji? Co zrobić, żeby lepiej zrozumieć i zaakceptować reakcje innych, którzy też mają swoje obawy w kontaktach z ludźmi?
Dzisiaj, na początek o tym, od czego zacząć, żeby zmniejszyć swoje obawy w relacjach z innymi.
Każdy z nas w kontakcie z innymi przeżywa różne lęki. To jest naturalne.
Z jednej strony bywa, że boimy się manipulacji rozmówcy, nie chcemy czuć się gorsi, z drugiej – obawiamy się swoich reakcji na to, co powie nasz rozmówca.
W dodatku nie zawsze uświadamiamy sobie, że naszym relacjom towarzyszy lęk. Staramy się sami siebie oszukać – unikamy sytuacji, które wywołują lęk, uciekamy przed nimi.
Z uświadomionym lękiem też różnie sobie radzimy – zachowujemy się odważnie albo pokornie, ufnie albo konfrontacyjnie.
Co zrobić, żeby lęk w kontaktach nie paraliżował, żeby był impulsem do działania, żeby rozmowa nie była jak chodzenie  po polu minowym, jak przezwyciężać ten lęk?
Trzy podstawowe zadania:
Po pierwsze – przestań przed tymi lękami uciekać.
Po drugie – uwiadom sobie, że nie jesteś inny od tych, z którymi rozmawiasz, że oni też przeżywają swoje lęki – ta świadomość bardzo ułatwia komunikowanie się, pomaga akceptować lęki i swoje i rozmówcy.
Po trzecie – pomyśl, poczuj, uświadom sobie, czego dotyczy twój lęk i zaakceptuj, że jest częścią ciebie.
To jest początek drogi do zapanowania nad lękami.
Oczywiście, łatwiej akceptujemy u siebie i u innych takie lęki, które traktujemy jako naturalne, które dotyczą każdego z nas – np. lęk w pierwszych kontaktach z kimś, na kim nam bardzo zależy albo lęk w kontaktach z nowym otoczeniem.
Trudniej zrozumieć u innych takie lęki, których nie znamy z własnego doświadczenia – na przykład ktoś, kto nie boi się wyrażenia swojego zdania trudniej zrozumie, że ktoś  inny może bać się rozmowy w większej grupie.
O tym, jak wykorzystać wiedzę o lęku do poprawy relacji – w następnym odcinku.

Na podstawie:
Fritz Riemann, Grundformen der Angst. Eine tiefenpsychologische Studie, Ernst  Reinhard Verlag, 2004